Tydzień niechaj się zacznie na słodko. A co tam! Babeczki marmurki różyczki podano! 🙂
Wiecie już że lubię kuchenne nowości. Uwielbiam przeglądać stare książki kucharskie, fora i blogi kulinarne i wszystkie inne miejsca gdzie mogę znaleźć coś co potem tworzymy z chłopakami. Bo oni aktywnie biorą udział w tym całym procesie. Kuchnia po takich działaniach wygląda jak po nalocie bombowym 🙂 Ale nie to jest przecież najważniejsze a to, że jest to jeden z naszych sposobów wspólnego spędzania czasu- aktywnie, a nie z nosami wlepionymi w szklany ekran.
Babeczki marmurki- szybko, łatwo i smacznie
Tym razem stworzyliśmy babeczki. Robi się je błyskawicznie! I właśnie ta cecha zadecydowała ostatecznie o ich zrobieniu 😉
Powstały one z potrzeby upichcenia czegoś na zabawę choinkową juniora. Tradycyjnie więc poszperałam trochę w necie i trafiłam na ten oto przepis. Nie byłabym sobą gdybym go jednak trochę nie zmodyfikowała.Jak dla mnie mimo tego, że nie lubię przesłodzonych ciast, brakowało odrobiny cukru i…charakteru, dlatego je uperfumowałam na pomarańczowo.
Foremki zamówiłam o te- klik. Polecam, bo fajnie się w nich wszystko dopieka, co nie jest wcale takie oczywiste, bo w przypadku jakichś innych „no name” babki wyszły spieczone a surowe w środku.
Potrzebujecie:
- 2 szklanek mąki
- szczypty soli
- 3 cukrów waniliowych
- łyżki (z górką) cukru
- kilku kropel aromatu, np. pomarańczowego
- łyżki kakao
- 2 łyżeczek proszku do pieczenia
- szklanki mleka
- pół szklanki oleju
Wykonanie:
Wszystkie składniki zmiksuj. Podziel ciasto na dwie części. Do jednej wsyp kakao i dokładnie wymieszaj. Nakładaj do foremek na przemian raz ciasto jasne a raz ciemne. Piecz w piekarniku nagrzanym do 180ºC przez około 25 minut.
Z podanych proporcji wyszło nam 8 babeczek, dlatego kolejnym razem zwiększyliśmy proporcje razy dwa. Babki fajnie smakują świeże jak i następnego dnia. Uwielbiam je z zimnym mlekiem, ale i do kawy będą jak znalazł.
W przeciągu tygodnia robiliśmy je już dwa razy, bo tak nam smakują no i… dzieci je uwielbiają, ze względu na ich niebanalny kształt (ale nie tylko one, bo ekstra dekorują stół) Zresztą dzieciaki mają to do siebie że jakoś chętniej sięgają po takie malutkie muffiny niż po jakiś kawał ciasta 🙂



