Te i inne pytania związane z tym tematem na pewno prędzej czy później przewijają się przez głowę niejednego rodzica. Może zacznijmy od tego czy Ty sama pamiętasz swoje kolonie i obozy na które czekałaś z wytęsknieniem? „Pracownicze” z zakładów pracy rodziców, „miejskie” czy „szkolne”? Wysmarowane pastą do zębów klamki, leśne podchody oraz niezapomniane przyjaźnie, często podtrzymywane całe życie? Niektórzy przeżyli tam swoje pierwsze miłości. Inni mieli szansę na sprawdzenie samego siebie. Jednym słowem, dla wielu z nas były to wyjazdy życia, kojarzące się nam przede wszystkim z wolnością i dobrą zabawą. Szkoła życia, której nie zapomniało się chyba nigdy.
Kolonie dawniej i dziś
Pamiętasz czasy kiedy podczas koloni wystawałaś w kolejce do budki telefonicznej, do której wrzucałaś żetony i raz na kilka dni dzwoniłaś do rodziców by krótko zreferować że żyjesz? Dziś każde prawie dziecko wyposażone jest we własny telefon komórkowy, tablet lub smartwatch z którego w dowolnej chwili może zadzwonić do najbliższych. Wydaje mi się że zmieniło się nieco podejście rodziców wynikające ze zmian świata. Kiedyś wychodziło się z założenia że „jakoś to będzie” I o dziwo było! Dziś zaś zarówno rodzice jak też same dzieciaki mają więcej wymagań. Dlatego też dzisiejsze kolonie możemy nazwać podróżami nowego pokolenia. Rodzice zwykle przed wyjazdem dokładniej wszystko sprawdzają- poddają kontroli wszystkie dane, biorą pod lupę biuro zajmujące się organizacją wyjazdów, by na koniec wybrać najlepszą i zarazem najciekawszą zgodnie z zainteresowaniami swojej pociechy ofertę. I mimo to zżera ich stres, czy aby na pewno wszystko będzie dobrze i czy dziecko wróci z uśmiechem na twarzy.
Organizatorzy kolonii wychodzą na przeciw tym oczekiwaniom. Dlatego w ich ofertach znaleźć możemy fantazyjne pomysły w postaci wyjazdów tematycznych- baletowych, pod znakiem robotyki, tanecznych, fabularnych, artystycznych, wędkarskich, a nawet dla fanów…
Małego Księcia i jego podróży
Pamiętasz książkę „Mały Książę” której autorem jest Antoine de Saint -Exupéry? Podobnie jak jej bohater, mali uczestnicy kolonii, każdego dnia odwiedzać będą inną planetę. Wspólnie poznawać będą jej mieszkańców oraz odkrywać tajemnice kosmosu. Takie kolonie to wspaniały pomysł na kreatywne spędzanie wolnego czasu. Dzieciaki biorą tu udział w zajęciach sportowych, plastycznych oraz zespołowych. Zgłębiają tajniki układu słonecznego, hodują własne rośliny, bawią się w podchody oraz mają okazję uczestniczyć w turnieju rycerskim czy też być gośćmi dworu królewskiego. Przyznacie, że ciężko się tu nudzić?
Wśród całej masy takich organizatorów kolonijnych na szczególną uwagę zasługuje oferta strony Wyspa dzieci.
Oferują oni spędzenie czasu na twórczych tematycznych koloniach np. jak te opisywane powyżej pt. „Mały Książę i jego podróże” czy też te dla małych detektywów, o których opowiem Wam za chwilę.
Mali detektywi
To oferta w szczególności dla dzieci, które uwielbiają bawić się w małych odkrywców. Wszystkie dzieciaki kochające zagadki, przygody, wyzwania, rozwiązywanie zagadek oraz łamigłówek z pewnością znajdą tutaj coś dla siebie. Co ciekawe, program tego turnusu opracowany został na podstawie książeczek detektywistycznych dla najmłodszych, opowiadających o przygodach Lassego i Mai Wydawnictwa Zakamarki.
Dzieciaki wcielą się tu w role detektywów. Ich zadaniem będzie tworzenie kartotek sprawców, poszukiwanie dowodów, spraw detektywistycznych, logicznych zagadek. Mali detektywi poznają także tajniki szyfrów, tajnego pisania, kodowania ważnych informacji, pracy z mikroskopem, oraz lupą. Nauczą się na czym polega zbieranie poszlak, a także będą ćwiczyć koncentrację, własną spostrzegawczość, maskowanie się, skradanie oraz wiele innych cech potrzebnych w pracy agenta.
Kiedy wysłać dziecko na kolonie?
Na to pytanie chyba nie ma jednej odpowiedzi. Wszystko tak na prawdę zależy tu od gotowości, zarówno nas rodziców jak też dzieci, do krótkiego rozstania. A to mądrze przeprowadzone może dać fajne efekty w postaci nowych i ciekawych doświadczeń, oraz nauczenia naszych pociech samodzielności i odpowiedzialności. Kolonie to doświadczenie budujące własną samoocenę, uczące kontaktów z rówieśnikami oraz (może przede wszystkim) niezależności.
Znam 4-latki, które już same jeżdżą na krótkie 7-dniowe kolonie oraz 9-latków którzy wcale nie czuliby się na nich dobrze. To Ty najlepiej znasz predyspozycje swojego dziecka. Wiesz jak radzi sobie bez ciebie i w jakim stopniu i na ile jest samodzielne.
Z pewnością kolonie dla dzieci to jednak doskonała okazja do nauczenia ich samodzielności, odpowiedzialności, radzenia sobie w wielu sytuacjach, jak też doskonały pomysł na kreatywne spędzenie wolnego czasu oraz naukę wiary we własne możliwości.
Dajcie znać w komentarzach gdzie Wy wysyłacie swoje pociechy w tym roku 🙂
*Fot. wyspadzieci.pl, fot. główne- pixabay



