W dzisiejszym zestawieniu znajdziecie propozycję pięciu książek o wojnie dla dzieci. Ale nie są to zwykłe książki wojenne, jakich na rynku wiele. To jedne z tych, podczas których czytania lecą łzy wzruszenia. Wiecie, takie sięgające na dno serducha, poruszające kwestie o którym nam tu nawet się nie śniło. Pokazujące czym jest prawdziwa miłość, tęsknota, oddanie, ból, cierpienie. Mówiące o czasach które nie powinny się zdarzyć. To książki wojenne z cyklu „Wojny dorosłych – historie dzieci”. I to właśnie w większości dzieci są w nich narratorami. Książki wojenne dla dzieci to propozycje dla tych nieco starszych, przynajmniej 8-letnich. Wszystkie z nich są próbą opowiedzenia dzieciom o wojnie, czym ona jest i jak wygląda w jej czasie życie.
Książki wojenne dla dzieci – nasze propozycje
Listy w butelce. Opowieść o Irenie Sendlerowej
Pierwszą z tych przepięknych i niezwykle wzruszających książek o wojnie jest właśnie ta, opowiadająca historię pani Ireny Sendlerowej i mieszkańców warszawskiego getta z czasów II wojny światowej. Pani Irena była wówczas młodą dziewczyną, która uratowała wyprowadzając potajemnie z getta ponad 2500 żydowskich dzieci. Była niezwykłą osobą, narażającą własne życie, by ratować innych. Początkowo korzystając z przepustki jaką otrzymała co dzień potajemnie dostarczała Żydom z getta jedzenie, lekarstwa i szczepionki.
Podczas jednej z wizyt zobaczyła jednak coś co sprawiło że zrozumiała że to wciąż za mało. Tym wydarzeniem było wywiezienie Doktora Korczaka wraz z dziećmi z sierocińca do obozu w Treblince. Właśnie ten widok sprawił, że podjęła decyzję o tym by ratować dzieci z getta wyprowadzając je stamtąd i szukają im nowych domów w polskich rodzinach. Przeprawiając się przez bramy getta nie myślała o strachu, a o tym by uratować jak najwięcej istnień. W końcu trafiła do więzienia na Pawiaku, z którego po tygodniach cierpień, cudem uszła z życiem.
Dożyła 98 lat. Rok przed śmiercią otrzymała „Order uśmiechu”. Ciekawostką jest to, że rok 2018 ogłoszono rokiem Ireny Sendlerowej.
Pewno zastanawiacie się jednak co oznaczają tytułowe listy w butelce. Mianowicie Pani Irena zachowała cząstkę dawnego żydowskiego życia każdego z tych dzieci. Na maleńkich paseczkach bibułek spisywała ważne dane każdego dziecka- prawdziwe oraz nowe imię i nazwisko, oraz zaszyfrowany adres, pod którym można było je znaleźć. Wszystkie te informacje zamknęła w szczelnie zamkniętej szklanej butelce, którą zakopała a po wojnie przekazała do Centralnego Komitetu Żydów w Polsce. Dzięki temu wielu krewnych odnalazło swoje dzieci.
Tytuł: Listy w butelce. Opowieść o Irenie Sendlerowej
Autor: Anna Czerwińska-Rydel
Wydawnictwo: Literatura
Wszystkie moje mamy
To książka opowiadająca o historii pana Szymona Baumana, który jako mały chłopiec trafił do żydowskiego getta. I właśnie z tego getta uratowała go siostra Jolanta czyli Irena Sendlerowa. Przyznam że czytaliśmy ją fragmentami, bo choć co prawda ciężko się od niej oderwać to tego typu książki wojenne mogą sprawić, że nawet dorośli też będą zalewać się łzami. Szczególnie wzruszający okazał się dla nas moment w którym mały Szymon po raz ostatni żegna się z mamą i opuszcza getto.
Szymon był kilkuletnim chłopcem, któremu przyszło żyć w tych trudnych wojennych czasach. Pewnego dnia jego życie zamienia się w koszmar. Niemcy bombardują kamienicę w której mieszkał z rodziną.
Jeszcze rano było na swoim miejscu. Mój pokój, półka z autkami, brązowy miś i radio z zielonym oczkiem.
-Zobacz, tan kawałek ściany z wybitym oknem, to nasza kuchnia…
To był jednak dopiero początek piekła które się rozpętało… Ludzie nie mieli co jeść, wokół panował głód i wybuchały coraz to nowsze epidemie śmiertelnych chorób. Chorowała również mama Szymona.
Dziwne, ale mama nie chciała nawet skosztować tych wspaniałych, ryżowych zupek.
-Jedzcie sami, ja nie mam apetytu – mówiła.
-Jak to możliwe? – spytałem Chanę. – Kiedyś widziałem, jak mama myje się w miednicy koło pieca. Jest taka chuda, że można policzyć wszystkie jej kosteczki.
Na domiar złego pewnego dnia Niemcy zabrali Chanę- siostrę Szymona. To był chyba jeden z boleśniejszych momentów w jego dziecięcym życiu.
-Chociaż byliśmy ciągle głodni i chociaż było tak zimno, że w nocy woda zamarzała w wiadrze, to jednak byliśmy wtedy razem. Aż do dnia, kiedy Niemcy zabrali Chanę. Mamy nie było wtedy z nami. Musiała wyjść z domu, żeby zdobyć coś do jedzenia. Kiedy wróciła, Chany już nie było, a ja siedziałem na łóżku i płakałem. (…)
-Wtedy widziałem Chanę po raz ostatni. Zabrali ją do Umschlagplatz. Stamtąd pociągiem wywożono ludzi do obozu w Treblince.
Wybawienie…
Na szczęście wtedy w życiu Szymona zjawiła się Pani Irena Sendlerowa, która wraz z panem Antonim, pomogła wydostać się mu z getta. Następnie znalazła dla niego nowy dom. Była jednak wojna i nikt nie mógł dowiedzieć się kim tak naprawdę jest, dlatego jak wszystkie uratowane w ten sposób żydowskie dzieci, przybrał nowe imię i nazwisko. Ostatecznie by przeżyć dom zmieniał pięć razy.
Tytuł: Wszystkie moje mamy
Autor: Renata Piątkowska
Wydawnictwo: Literatura
Asiunia
Zanim sięgnęłam po te wszystkie książki wojenne zastanawiałam się czy dzieciom warto o nich opowiadać. Potem myślałam w jaki sposób to zrobić by przekazać im wiedzę w sposób w jaki są na to gotowi. Doskonałą pomocą okazała się w tym momencie książka „Asiunia” która opowiada o wojnie z perspektywy pięcioletniej dziewczynki, której wojna zabrała rodziców i ukochany dom. Dzieci mają to do siebie że ich oczy widzą wszystko to jakim jest, dostrzegają szczegóły, często niewidoczne dla nas dorosłych, niczego nie ubarwiają, są szczere wręcz do bólu. I ta szczerość sprawia że książka chwyta czytelnika za serce. Asiunia jednak na swój dziecięcy sposób próbuje wytłumaczyć sobie sytuację w której się znalazła. Opowiada o starszych braciach, którzy zmuszeni byli przejść kurs przyśpieszonego dojrzewania, przez co jakby nagle wydorośleli i stracili zawadiacki humor. O głodzie i chłodzie jakiego doznała.
Opowiadała również o froncie, który wyobrażała sobie tak:
Front tędy przeszedł – mówili bracia, a ja myślałam sobie, że ten front to taki zły olbrzym z bajki, coś jakby troll – nawet podobnie się nazywał – który szedł i ogromnymi nożyskami wszystko deptał i łamał, a jeszcze w dodatku kopnął w nasz domek.
Książka pokazuje dzieciom że wojna to nie zabawa. Jednak ostatecznie kończy się happy endem- jej końcem i powrotem ukochanego ojca.
Takie książki wojenne jak Asiunia, uczą empatii, pokazują czym jest prawdziwa wojna, opowiadą o tym że wojny toczą dorośli ale dotykają one także (a może przede wszystkim) dzieci.
Tytuł: Asiunia
Autor: Joanna Papuzińska
Wydawnictwo: Literatura
Jadzia
To kolejna książka opisująca II wojnę światową widzianą oczami dziecka. Tym razem bohaterką staje się Jadzia – niezwykle żywiołowa i wesoła dziewczynka, która musi zmierzyć się z nowymi trudnymi czasami. Jadzia cechuje się ogromną fantazją, która to niejednokrotnie jest powodem jej kłopotów, jednak w nowej rzeczywistości jest paradoksalnie sposobem na przeżycie trudnych chwil. Jadzia wraz z rodzicami i siostrą Krysią mieszka w Łodzi, lecz z czasem kiedy zaczyna doskwierać im niewyobrażalny głód a wokół kręci się gestapo rodzice Jadzi podejmują bardzo trudną dla nich decyzję- postanawiają odesłać dziewczynkę do rodziny mieszkającej w Zawichoście, gdzie ich zdaniem jest bezpieczniej.
Jadzia pokonuje tę niebezpieczną drogę (muszą pokonać zieloną granicę) wraz ze swoją ciotką Manią. Gdy dociera na miejsce czeka na nią nowy dom i ogromna samotność. Spełniła tu jednak swoje marzenie- idzie nawet do szkoły i do Komunii świętej. Wojna jednak powoli zabierała kolejnych jej bliskich. I kiedy pewnego dnia Jadzia dowiaduje się o śmierci ukochanego ojca wpada w rozpacz.
Jadzia opowiada o problemach jakich nie jest w stanie udźwignąć żadne dziecko. Śmierć bliskich, tęsknota, samotność, tułaczka, głód, brak bezpieczeństwa, bomby i pociski świszczące nad głową- to cena jaką płaciło każde dziecko za wojny dorosłych ludzi.
Książka jest mi szczególnie bliska gdyż jej akcja toczy się nieopodal miejsca w którym mieszkamy. Czasy i wydarzenia z frontu o których opowiada Jadzia, znam dokładnie z opowieści dziadka, który również właśnie tu spędzał wojnę.
Tytuł: Jadzia
Autor: Izabela Klebańska
Wydawnictwo: Literatura
Teraz tu jest nasz dom
To piąta i ostatnia z książek o wojnie w dzisiejszym zestawieniu. Jako jedyna z nich nie opowiada o czasach II wojny światowej lecz o czasach współczesnych i wojnie na Ukrainie.
Jej bohaterem jest mały chłopiec o imieniu Romek mieszkający z rodzicami, babcią, dziadkiem i rodzeństwem w Doniecku. Ma własny pokój i półkę z zabawkami, na której stoją autka i miś. Ma swój ukochany rower. Czasem przysłuchuje się rozmowom rodziców i powoli zaczyna wyczuwać że dzieje się coś niedobrego. Do jego uszu docierają słowa: „praca”, „dom”, „dzieci”, „bezpieczeństwo” oraz coraz częściej „wojna”. W jego małym dziecięcym życiu zaczyna tlić się niepokój. Pewnej nocy kiedy dzieci już zasypiają budzi ich tajemniczy hałas. Kiedy wyglądają przez okno okazuje się, że to warkot nadjeżdżających ulicami czołgów. Ogarnia ich ogromny strach.
Nie wiem, kiedy usnąłem. Nagle obudził mnie hałas i krzyk mamy. Wpadli z tatą do naszego pokoju.
-Wkładajcie buty, bierzcie koce, biegniemy do piwnicy! – tata podenerwowanym głosem popędzał mnie (…)
Przez kilka kolejnych dni nie wychodziliśmy z domu, ale wróciliśmy przynajmniej do mieszkania. Zza okna dochodziły nas coraz częściej wybuchy, strzały i syreny alarmowe. Szkoła została zamknięta, podobno bomba uszkodziła dach.
Zaczęło się piekło.
Rodzice Romka podjęli decyzję o opuszczeniu kraju. Spakowali plecaki a w nich najpotrzebniejsze rzeczy i w panice przez palące się ulice wraz z dziećmi ruszyli na lotnisko, skąd wojskowym samolotem polecieli do Polski. Odtąd rodzina Romka mieszka w Polsce. Są uchodźcami. Romek wraz z bratem chodzą do szkoły. Tęsknią do swojego rodzinnego domu, ale nawet nie wiedzą czy kiedykolwiek będą mieli szansę tam wrócić, ponieważ tam gdzie kiedyś stał ich dom nadal trwa wojna.
Książka ta nie tylko opowiada o wojnie, tęsknocie i cierpieniu z nią związanym lecz także uczy tolerancji. W wielu polskich szkołach pojawili się bowiem uchodźcy. Dzieciaki nie raz im dokuczają. Tymczasem należy pamiętać, że ich los może spotkać każdego, w tym nas. A zadaniem rodziców jest uczyć nasze pociechy tolerancji i empatii. I pamiętać że wojny dorosłych to przede wszystkim historie dzieci…
Tytuł: Teraz tu jest nasz dom
Autor: Barbara Gawryluk
Wydawnictwo: Literatura
A Wy co sądzicie o naszym zestawieniu? Czy to dobry pomysł, aby czytać dzieciom książki wojenne, jeśli tak jakie wy macie propozycje? Dajcie znać w komentarzach.



