Pamiętacie ostatnią propozycje na ciasto francuskie z konfiturą, z cyklu niebanalnych pomysłów na szkolne drugie śniadanie? Takie którego Twoje dziecko nie przyniesie z powrotem do domu? Jeśli nie, to kliknijcie sobie tu. Znajdziecie tam przepis na sakiewki z konfiturą. Dziś na tapecie będą różyczki z ciasta francuskiego.
Pozostając w temacie drugiego śniadania mam dziś dla Was kolejny pomysł w dyszkę! Też z ciasta francuskiego, ale tym razem będzie wytrawnie. Tak samo szybki, tak samo prosty i równie smaczny. Takie różyczki to doskonały pomysł na szkolny posiłek, który zakładam się z Tobą, z pewnością spodoba się Twojemu dziecku. I Tobie. Bo nie ma nic bardziej irytującego w drugim śniadaniu niż widok rozpływającego się masła na przyniesionej po lekcjach z powrotem do domu zgniecionej zwykłej kanapki. A co jak co, ale takim różyczkom maluch się na pewno nie oprze. Przyznam Ci się że i ja je uwielbiam- są delikatne, smaczne i nie kipią nudą! Czyli po prostu, jak mówi Marcinek są cooool 😉
Różyczki z ciasta francuskiego- czego potrzebujecie tym razem?
- ciasta francuskiego, które dostaniecie w każdym chyba spożywczaku,
- sera żółtego
- ulubionej wędliny, np. szynki
- opcjonalnie zamiast sera i wędliny, możecie użyć mięsnego farszu. Takiego, którego nadmiar został z krokietów, lub pierogów, albo pieczarek (wcześniej ugotowanych), czy czegokolwiek innego na co po prostu macie ochotę.
Na surowym cieście wystarczy jedynie ułożyć jeden obok drugiego plastry szynki, a na nie zetrzeć ser żółty. Wszystko to zwinąć ściśle w roladę i pokroić w centymetrowej grubości porcje. Ułożyć je następnie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (tak jak na zdjęciach poniżej). I zapiekać około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni C, aż różyczki ładnie się zarumienią. W tym czasie masz np. czas na szybką poranną kawę. Prawda że niezły układ? 😉
To wszystko! Prawda, że banalnie proste? 😉 Jestem pewna, że każda nawet najbardziej zabiegana mama, zanim wyszykuje swoje dziecko do szkoły zdąży przygotować takie różyczki! To chyba jedno z najszybszych śniadań jakie robię, a efekt, przyznaj sama, nie taki zły, biorąc dodatkowo uwagę czas poświęcony na jego wykonanie 😉



