Od tygodni obiecywałam już, że pokażę Wam resztę przestrzeni w której urzędują chłopcy. Tak jakoś kiedy tylko na nowo zaczynałam robić zdjęcia co rusz mi coś nie pasowało. Przestawiałam więc coś ciągle, dostawiałam dodatki, zmieniałam i poprawiałam. I przyznam Wam się, że jeszcze kilku rzeczy brakuje. Niemniej jednak obecny stan już mi się bardzo podoba, biorąc szczególnie pod uwagę etap wyjściowy. Chłopcy mają urządzony pokój w stylu skandynawskim. To moje ulubione miejsce w całym domu. Bije pozytywną energią i jest niezwykle jasne.
Jak my urządziliśmy pokój w stylu skandynawskim?
Centralnym i najważniejszym meblem jest w nim łóżko piętrowe w formie domku. Białe i całe wykonane z drewna. Od samego początku, od pierwszej deseczki, od pierwszego jej szlifu aż po pomalowanie. Wykonane samodzielnie przez mojego męża. Znalazłam kiedyś podobne, na jednym ze zdjęć w internecie (niestety niedostępne finansowo jak dla nas). Tak mi się spodobało, że zaczęłam marudzić mu o nim codziennie. I co tu dużo mówić, tak mu trułam, że zgodził się, bo chyba zauważył że nie ma innego wyjścia. Taka ze mnie ZUA dżona:) A tak zupełnie poważnie, to postarał się bardzo i choć całość zrobienia zajęła kilka miesięcy to warto było poczekać. Dzisiaj jest ono miejscem nie tylko snu ale i pewnego rodzaju bazą chłopaków, którzy uwielbiają wspinać się na górę i tam spędzać całe wieczory z książką albo…tabletem.
Muszę jeszcze pomyśleć co umieścić na ścianie na jego dolnym piętrze bo ta przestrzeń wydaje mi się jeszcze taka mało zagospodarowana. Jest tam cała masa poduch- w tym jedna którą zrobiłam sama, z pomponami.
Wieczorem dół łóżka stroją cotton ballsy. A i byłabym zapomniała! Mamy też prześliczne łapacze snów- delikatne i oczywiście niebieskie 🙂
Kącik do nauki
Kącik do nauki znacie. Ze sporym biurkiem z wygodnymi i pojemnymi szufladami oraz pólkami na książki. Które początkowo miały zmieścić wszystkie książki a już teraz okazało się że miejsca na nie jest zbyt mało. Taka opcja jednak ich wyeksponowania sprawiła że stały się one dekoracją pokoju.
Opowiadając o zmianach nie mogę nie wspomnieć o mojej ulubionej błękitnej półeczce. I z nią wiąże się pewna historia, bo i ją znalazłam w internecie. Jednak nie mogłam znaleźć nigdzie takiego koloru. Postanowiłam więc że kupię ją w stanie surowym i pomaluję sama. Kolor zrobiłam dodając do białej farby akrylowej barwników. Stopniowo, po kropelce. No dobra, tu znów trochę pomógł mi mój kochany mąż, bo bez niego to by mi pewnie wyszedł jakiś granat. Chciałam żeby kolor przypominał nam kolor letniego bezchmurnego nieba. No i chyba się udało 🙂
Obok niej chce powiesić zdjęcia, a właściwie fotoobrazy na płótnie. Takie jak choćby te:
Kilka, tak by przypominały nam najmilsze wspólnie spędzone rodzinne chwile. Zależało mi żeby miały dobrą jakość wydruku i ostatecznie zamówiłam je w Fotoprincie. Nie zabraknie tu z pewnością zdjęć z z wakacji w Gdyni, którą uwielbiamy i tęsknimy do niej cały rok.
Jak ożywić pokój w stylu skandynawskim?
Wymyśliłam sobie że chłopcy będą mieli pokój w tym stylu. Miało być biało, jasno, czysto i….przytulnie. A początkowo wyszło zimno i….sterylnie 🙂 Szybko zrozumiałam że brakuje w nim koloru i natury. Tę naturę dają nam kwiaty i to w sporej liczbie. Przyznaję- mam na ich punkcie niezłego hopla 🙂
Myślę jeszcze o jakiejś może botanicznej tapecie, ale póki co wszystkie w tym stylu które do tej pory widziałam są bardziej dziewczęce.
Jak utrzymujemy porządek?
Dostałam od Was sporo pytań. M.in. o to gdzie trzymamy zabawki? Czy my je w ogóle mamy i jak robię to że zawsze jest tak czysto?
No więc szczerze mówiąc czysto i bez bałaganu jest tylko od święta. Idealnie rodem niczym ze zdjęć z instagrama jest tylko wtedy kiedy chcę zrobić fotki. Wychodzą z założenia że jesteście tu moimi gośćmi a gości do syfu przecież nie zaproszę 🙂 To taki mój motywator do sprzątania.
W ogarnięciu porządku pomagają mi liczne kosze, skrzynie i pudła na zabawki. Mamy w nich wszystko posegregowane. W jednych klocki, innych zestawy kreatywne a jeszcze innych drobniejsze zabawki, głównie autka. W materiałowym koszu na zabawki trzymamy kocyki i pluszaki. Kiedyś wrzucałam do niego wszystko hurtem ale to najgorsze rozwiązanie z możliwych bo chłopcy szukając małego resoraka opróżniali cały kosz na podłogę….i tak zostawiali.
Teraz jednak ten kosz doskonale sprawdza się jako magazyn większych zabawek. W ogóle wychodzę z założenia że i pojemniki na zabawki też mogą być dekoracją. Zwracam na to uwagę jak również na to by pasowały wzajemnie do siebie. Np. kolorystycznie.
A propos kolorów, to z początku poza białym miały być jeszcze dwa- mięta i szarość. Wiem, banał 🙂 Szybko się z tego wyleczyłam i dołączyły błękity, zielenie a nawet trochę żółtego. Od razu pokój zaczął nabierać charakteru i zrobiło się weselej.
I jak, podoba się Wam nasz pokój w stylu skandynawskim? Dajcie znać w komentarzach co on nim myślicie.
błękitna półeczka- Wood szczescia
łapacze snów i chmurka- Grawelove
materiałowy kosz na zabawki w ptaszki i poduchy gwiazdki w listki- Betulli
biurko- Minko
półka drabinka- Domek Lalalulu
komoda i szafa- Pinio, Barcelona
metalowe skrzynie na zabawki- metallove



