Kiedy byłam małą dziewczynką uwielbiałam rysować. Najbardziej chyba postaci z bajek. Nie ważne czym- ołówkiem czy kredką. Najchętniej w szkole na historii (której nie znosiłam) jak nikt nie widział 😉 Pamiętam, że drażniły mnie tylko blade kolory. W naszych czasach (matko, ale to brzmi!Chyba zaraz uruchomię przycisk Backspace i napiszę „Całkiem niedawno…” 😉 ) nie było zbyt dużego wyboru i różnorodności, dlatego dziś uwielbiam testować z Marcinkiem nowe kredki, mazaki czy farby. Kiedy wchodzimy do sklepu z artykułami tego typu już wiem że mój portfel stanie się cieńszy. Za to radość jest bezcenna. Znasz to chyba? Tak było i tym razem, kiedy to trafiliśmy na kredki Stabilo Woody.
Stabilo Woody-mówię Ci po prostu rewelacja, istny szał!
Chłopcy testowali już je na wszystkie sposoby i najważniejsze co mogę o nich napisać to to, że mają cudownie intensywne barwy, pięknie malują, a przy tym prawie się nie zużywają i wcale nie łamią, mimo tego że eksploatowane są po kilka godzin każdego dnia, a i nie raz zdarzyło im się spaść z wysokości, np. ze stołu. To takie 3 w 1- połączenie tradycyjnej (chciałam napisać zwykłej, ale to słowo zdecydowanie do nich nie pasuje) kredki z kredką akwarelową oraz kredkami świecowymi.
Oznacza to, że prócz klasycznego zastosowania, możesz też malować nimi, dodać trochę wody, po czym użyć pędzelka, ponieważ wtedy zachowują się jak farbki. Co więcej, malują nie tylko po papierze, ale również po kartonie, metalu i szkle (nie pamiętam już kiedy miałam czyste okna w pokoju chłopców). Nie przerażaj się tym jednak- tak samo jak łatwo malują po szybie, tak samo łatwo się z niej ścierają. Wystarczy zwykła wilgotna bawełniana ściereczka i problem z głowy. Ja używam nawilżanych chusteczek- sprawdzają się tu idealnie (zresztą, gdzie one się nie sprawdzają? Używam ich chyba do wszystkiego. Pewno Ty też? 😉 ).
Kredki te nie zarysowują również szkła, tym samym nie niszczą więc powierzchni, a przyznam Ci się że trochę się tego obawiałam. Jedynym ich minusem jest cena, ale powiem Ci że to absolutnie jedne z lepiej wydanych ostatnio pieniędzy, a poza tym jak już pisałam są mega wydajne. Uwierzysz, że mimo ciągłego używania jeszcze nie strugaliśmy ich ani razu? Niesamowite, co? To jeden z tych popularnych „muszęmieciów”, który okazał się prawdziwym hitem dla moich chłopców…i dla mnie, bo czasem sama po nie sięgam.
Aha, jeśli chcesz, możesz je teraz kupić w promocji o tu. Polecam Ci je z całego serducha!



