Mam dziś dla Ciebie przepis na najpyszniejszą w kosmosie, jak mówi Marcinek, szarlotkę z papierówek. Idę o zakład że jak raz jej spróbujesz, zakochasz się od pierwszego kęsa! Ba, Twoja rodzina nie daruje Ci i będziesz musiała piec ją co trochę. To jedna z wielu szarlotek jakie robię, ale chyba ta doczekała się największego szału. Mówię Ci niebo w gębie. Ta szarlotka z papierówek to ciasto roku- bez dwóch zdań!
Ma tylko jedną wadę- aby ją zrobić musisz zetrzeć 2 kg jabłek na tarce! Dla mnie to koszmar, bo jakkolwiek uwielbiam piec i gotować, tak do prac tego typu mam awersję. Zawsze gdzieś sobie coś przekroję, skaleczę, czy zrobię inne kuku. Aczkolwiek same papierówki uwielbiam i mam do nich sentyment, ponieważ jak nic innego kojarzą mi się z pełnią lata i czasem dzieciństwa, które spędziłam na wsi. Do dziś rośnie u nas (ta sama!) jabłonka, której jedna z gałęzi zaadaptowana jest jako „trzymacz” huśtawki. Kiedyś na tej huśtawce bujałam się ja. Teraz tę fuchę objęli chłopcy 😉 Ale wracając do szarlotki… Jest super delikatna, nie za słodka, dokładnie taka jaką lubię! Ale wierzę że i Tobie posmakuje. Wróć- ja jestem tego pewna!
Czego potrzebujesz?
Aby zrobić ciasto kruche musisz wziąć:
- 3 szklanki mąki pszennej tortowej
- 3/4 szklanki cukru
- cukier waniliowy
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- kostkę margaryny (250g)
- 5 żółtek
Ponadto potrzebujesz:
- 2 kg papierówek
- niecałe pół szklanki cukru
- 2 łyżek cynamonu
A do masy białkowej:
- 5 białek
- połowy szklanki cukru
- szczypty soli
- paczki budyniu waniliowego
No to ruszamy…
Suche składniki mieszasz ze sobą, po czym dodajesz margarynę i wszystko dokładnie siekasz. Następnie wrzucasz żółtka i zagniatasz ciasto. Dzielisz je na dwie nierówne części. Mniejszą chłodzisz a większą rozwałkowujesz cienko i wykładasz nią blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i wysmarowaną tłuszczem. Podpiekasz w temp. 180 stopni C, przez około 10 minut, po czym ciasto studzisz.
Teraz pora na jabłka i moją „najulubieńsiejszą” czynność. Całe 2kg obierasz i ścierasz na tarce o grubych oczkach. Wszystko to zasypujesz cukrem i odstawiasz, aby puściły sok.
W tym czasie białka ubijasz ze szczyptą soli, dodajesz cukier i dalej miksujesz. Kiedy białka będą już sztywne, wsypujesz proszek budyniowy i dokładnie mieszasz, ale już powoli. Najlepiej użyć do tego miksera na najwolniejszych obrotach.
Jabłka odciskasz dokładnie z soku, układasz na wystudzonym cieście, posypujesz cynamonem. Na nie wylewasz masę białkową, a na nią ścierasz surowe schłodzone ciasto (tę mniejszą połowę która Ci została). Ciasto wstawiasz do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i pieczesz do momentu aż wierzch się ładnie zarumieni, czyli około 35-40 minut.