Każdy z nas rodzi się zupełnie nieświadomy zagrożeń. Nie wie co jest dobre, co złe, a co niebezpieczne. To Ty pokazujesz dziecku świat. Jesteś jego przewodnikiem. Pierwszym i najważniejszym. Opowiadasz o świecie, ale nie tylko. Czasem wystarczy Twój gest, czy wyraz twarzy, by dać dziecku sygnał, że sama się czegoś boisz. Niekiedy, a nawet bardzo często robisz to zupełnie nieświadomie. Nieświadomie także skutków. Pozwól dziecku odkrywać świat. Popełniając błędy więcej się nauczy.
Czy zastanawiałaś się kiedyś dlaczego niektórzy boją się np. pająków? A inni dajmy na to pływania w morzu lub karuzel w wesołym miasteczku? Przyczyn zapewne może być kilka ale na jedną z nich, jak się okazuje bardzo istotną, masz wpływ.
Opowiem Ci teraz moją rozmowę z pewną starszą kobietą…
Kiedy wybuchła II wojna światowa, mieszkała z rodzicami i młodszym bratem w Warszawie. Miała wtedy 7 lat. Zapytałam ją jak wspomina czas wojny? Jakie są jej wspomnienia z tego okresu? Chciałam by choć trochę przybliżyła mi ten jakże obcy naszemu pokoleniu świat. Jej odpowiedź zupełnie mnie zaskoczyła. Powiedziała że czas ten wspomina bardzo dobrze. Opowiedziała że pewnego razu tata zabrał ją i brata na łąkę i pokazywał toczące się nad nimi walki powietrzne. Przekazał to dzieciom jako przygodę, a wręcz jak zabawę. Nie jak tragedię ludzi, jak coś niebezpiecznego, koniec świata.
Zdziwiona? Pomyśl miał dwa wyjścia- pierwsze dzięki któremu świat dziecka nie poznał co to strach i drugie, które na zawsze zmieniłoby wyobrażenie o ludziach i otaczającym je świecie. Przez sposób przekazu, uchronił niczego jeszcze nieświadome maluchy od złych wspomnień.
Pozwól dziecku na więcej
Dlaczego opowiadam Ci o tym? Ponieważ to od Ciebie w ogromnym stopniu zależy to jak patrzeć na świat będzie Twoje dziecko i co w nim zobaczy. Czy dojrzy dobro, czy zło? Dobrych, czy złych ludzi? Dzieci są jak gąbki. Chłoną wszystko bardzo szybko. Są bacznymi obserwatorami. Jeśli zobaczą w twoich oczach strach, same szybko przetworzą tę informację na komunikat pt. „Uwaga niebezpieczeństwo”.
Podobnie jeśli zamiast z uśmiechem na ustach i szczerą radością powiesz np. „Chodź, zobacz jaka fajna karuzela. Wsiądziemy? Zobaczysz, jak będzie fajnie”, zaczniesz od pytań i wątpliwości typu „ Ale nie będziesz się bał? Na pewno dasz radę?” . Taką postawą i zachowaniem siejesz niepotrzebną niepewność, która błyskawicznie przeradza się w strach. Czasem wydaję mi się że to my sami-rodzice bardziej boimy się wszystkiego dookoła niż nasze dzieci.
Pamiętaj dzieci są odważniejsze niż myślisz. To my sprzedajemy im nasz strach.
Woda w morzu jest za zimna i na pewno się przeziębi. Ile razy słyszałam to hasło. Ale dla kogo jest za zimna? Dla tego radośnie taplającego się w nim malucha uradowanego tym jak nigdy dotąd?
Dzieci mają moc. Ogranicz więc swój strach i reaguj tylko w momentach rzeczywistego zagrożenia. Uwierz w dziecko. Ono da radę jeśli tylko chce.
I na najwyższą górę wyjść i do wody wskoczyć i nie ma że zimna. Bo dla niego to wyzwanie, to zabawa i przygoda. Więc weź je za rękę i śmiało idź przed siebie. Strach ogranicza-pamiętaj o tym. Jak to mówią- do odważnych świat należy!



