Jak ubrać dziecko nie wydając przy tym fortuny, by do tego wyglądało ono ładnie i modnie? Odpowiedź jest banalnie prosta – Zakupy online. Wystarczy jedynie stosować się do kilku prostych, sprawdzonych zasad. I nie trzeba mieć wcale gromady dzieci, z których jedno dziedziczyć będzie stroje po poprzednim, czy też mnóstwa hojnych dzieciatych przyjaciółek.
Tak się składa że uwielbiam robić zakupy. Najbardziej, pewno jak większość z mam, oczywiście kocham kupować ubranka dla dzieci. I gdybym nie wypracowała sobie jakiegoś systemu, już dawno poszłabym przez tę swoją słabość z torbami.
Przedstawię Ci tu kilka kroków które pokażą Ci jak tanio ubrać dziecko robiąc zakupy przez internet.
Zakupy online krok 1: Kupować z głową
Nauczyłam się że nie warto kupować tanich bazarowych ubranek. To tylko pozorna oszczędność. I to z dwóch powodów. Po pierwsze szybko się one niszczą i nie raz i nie dwa szybko okazywało się że nadają się po kilku tygodniach użytkowania tylko na szmaty, a po drugie ciężko taki towar „no name” potem odsprzedać za jakiekolwiek pieniądze. Warto zwrócić uwagę na to by ubierać dzieci w ubranka znanych marek. Dzięki temu dużo łatwiej kiedy już dzieciaki z nich wyrosną będzie je sprzedać komuś innemu. Warto wiedzieć żeby zachowywać paragony zakupu i ruszać ze sprzedażą za małych już ubranek nie mniej niż pół roku od ich zakupu. W przeciwnym razie US może to uznać jako naszą czynność zarobkową.
Przyznam Ci się ż lubię też robić zakupy ze sporym wyprzedzeniem. Np. w zeszłym roku w sierpniu (a więc zupełnie przed sezonem) kupiłam chłopcom nowe markowe śniegowce za pół ceny. Przy dużych kwotach to spore różnice. Fajną opcją jest też wyprzedaż posezonowa. Boisz się, że kupując np. teraz kurtkę zimową na kolejną zimę nie trafisz z rozmiarem? Nic nie szkodzi. Zawsze możesz przecież taką nietrafioną, kupioną za grosze, rzecz odsprzedać.
Z utęsknieniem czekam też zawsze na sklepowe wyprzedaże. To jednak opcja dla cierpliwych i tych bardziej wtajemniczonych w kwestii czasu ich trwania. Nie ukrywam, że wyprzedażowe rzeczy cieszą mnie zawsze jakby podwójnie, bo nie dość że ładne, to jeszcze kupione za pół-darmo. Ważna jest tu jednak znajomość dokładnego ich trwania, bo kiedy tylko się rozpoczynają, wszystko co ładne, błyskawicznie znika z półek.
A i byłabym zapomniała- kody rabatowe i bony zakupowe. Korzystacie z nich? Jeśli nie, to warto to zmienić, w szczególności robiąc zakupy online. Znajdziecie je na forach i portalach zakupowo- modowych. Po wpisaniu ich w specjalne pole, podczas składania internetowego zamówienia skutecznie zmniejszają ceny.
Zakupy online krok 2: Sprzedawać z głową
W celu odsprzedania ubranek korzystam z wielu serwisów takich poptrade.pl czy grupy sprzedażowe na Facebooku. W Poptrade znajdziecie specjalną kategorię- poptrade-dziecko. To tu możecie zarówno wystawić własne rzeczy na sprzedaż, jak również upolować niezłe perełki dosłownie za grosze.
Kiedy wystawiam na nich aukcje zawsze pierwszą rzeczą na którą najbardziej pilnie zwracam swoją uwagę jest to, by sprzedawanym rzeczom zrobić ładne i jasne zdjęcia. Tu nie ma litości, ciemne i niewyraźne fotografie zrobione telefonem na szybko nie wchodzą w ogóle w grę. Z doświadczenia wiem, że dobrze wyeksponowany na zdjęciu produkt to 70% sukcesu sprzedaży.
Robię też tak, że kupując ubrania w sieciówkach w internecie kopiuje zdjęcia, a potem wykorzystuję je tworząc aukcje, które od razu wyglądają bardziej profesjonalnie i zachęcają do zakupu. W ten sposób zwraca mi się spora część wydatków na ubrania chłopaków. A korzystając z opcji „licytuj” nieraz kwoty osiągają 60% wartości nowej rzeczy.
Nie czekam też ze sprzedażą rok czy dwa. Wiadomo, moda przemija, a wraz z nią mijają nasze szanse na odsprzedanie używanego ubranka. Nawet najbardziej zadbane, musi być też „na czasie”.
Ważne też jest, by „wstrzelić się” z aukcjami w odpowiedni czas. Chodzi tu o to by np. teraz wiosną sprzedawać ubranka wiosenne i letnie a nie np, kozaki czy kurtki zimowe. Na te przyjdzie czas we wrześniu.
Przy tym wszystkim nie działam pod wpływam chwili i impulsu. Jak ze wszystkim, pośpiech i w tym przypadku, jest też złym doradcą. Każdy zakup staram się przemyśleć. Jak widzicie da się dziecko ubrać tanio i zarazem ładnie. A wszystko to przy odrobinie tylko wysiłku, czasu i chęci.
Jeśli miałabym dziś podliczyć wydatki na ubranka dla dzieci, mimo to, że kupuję naprawdę dużo (to mój nałóg) wychodzę na 0. Na prawdę mało co dokładam do tego interesu. Ale sztywno trzymam się opisanych tu zasad. I co podoba Wam się taka opcja? 🙂 Macie jakieś swoje tajne sposoby na to jak tanio ubrać dziecko?
fot główne Pixabay



